Rzadko się o tym mówi, ale praca producenta eventów jest szalenie trudna i stresująca. Ogrom odpowiedzialności, konieczność skupienia i wykonania ciężkiej pracy w krótkim czasie to coś, co pochłania mnóstwo energii.
Po evencie jeden z klientów powiedział nam, że nigdy nie wyobrażał sobie, że nasza praca jest taka trudna. Był pod wrażeniem, że można zajmować się nią na co dzień.
Znamy wielu ludzi z tej branży, którzy łączą ogromne umiejętności z autentycznym powołaniem. Dzięki nim wspaniałe wydarzenia powstają w Polsce i poza granicami naszego kraju.
Producent eventów – zawód nie dla każdego
Powiedzmy to wprost – nie każdy może być producentem eventowym. Trzeba mieć do tego przede wszystkim odpowiednie predyspozycje charakterologiczne i talenty, a potem wzmacniać to latami doświadczeń.
Stresujące zawody
Co roku ukazują się rankingi najbardziej stresujących zawodów na świecie. Producent eventowy zajmuje zwykle 5. lub 6. miejsce.
W pierwszej piątce znajdują się także przedstawiciele takich zawodów:
- Żołnierz
- Strażak
- Pilot
- Policjant
Po nas są dziennikarze prasowi, kadra zarządzająca, specjalista PR, taksówkarz i dziennikarz telewizyjny.
Dlaczego ta praca jest tak stresująca?
To może być dla wielu szokujące, że producent eventowy zajmuje miejsce po zawodach, które kojarzą się z sytuacjami ekstremalnymi, niebezpieczeństwem i ryzykiem.
Z czego to wynika?
Event przygotowuje się tak samo długo i precyzyjnie jak premierę teatralną – tylko bez miesięcy prób.
Czasem nie uda się nawet zrealizować jednej próby generalnej, jeśli na przykład obiekt, w którym się odbywa wydarzenie, jest zarezerwowany na zbyt krótki czas.
Działamy więc w obliczu ekstremalnej odpowiedzialności przy bardzo dużym natężeniu ryzyk i ewentualnych problemów w krótkim czasie.
Na evencie w czasie montażu rozkłada się od kilku do kilkudziesięciu podwykonawców.
To moment weryfikacji, czy zaplanowana przez nas logistyka jest dobra, czy właściwie dokonaliśmy obliczeń, czy wszystko połączy się ze sobą jak idealnie dopasowane puzzle.
W czasie montażu przez umysł producenta eventowego przechodzi skrajnie dużo bodźców i informacji. Niezbędne jest maksymalne skupienie i bardzo szybkie podejmowanie decyzji. Może także dojść do trudniejszych sytuacji, w których ktoś się spóźni, ktoś zachorował, ktoś źle się przygotował i czegoś brakuje. Nawalają także obiekty czy nawet gwiazdy.
W takiej sytuacji tylko od naszego doświadczenia, opanowania i znajomości w branży zależy, czy uda się rozwiązać problemy.
Nie oszukujmy się, eventy w których wszystko idzie doskonale i zgodnie z planem się zdarzają. Jednak zazwyczaj w trakcie wydarzenia dzieją się rzeczy, które sprawiają, że musimy rozwiązywać problemy NATYCHMIAST, SKUTECZNIE, Z MYŚLĄ O DOBRU KLIENTA.
Gdyby tak nie było, nasz zawód nie byłby stresujący.
Nieprzewidziane sytuacje na eventach, na które musieliśmy reagować
Nieprzewidziane sytuacje na eventach, na które musieliśmy reagować.
By zobrazować trudności, jakie mogą się pojawić na evencie, przywołamy kilka historii. Każda skończyła się sukcesem, ale tylko dzięki znakomitym specjalistom, którzy mają nerwy ze stali i są świetnie przygotowani.
- W czasie części oficjalnej jubileuszu w jednym z najlepszych hoteli w Polsce wysiadł prąd. Co więcej – w obiekcie zabrakło specjalisty, który przełączyłby natychmiast zasilanie na agregat.
- W wyniku opóźnienia gości przesunęła się część oficjalna, a Edyta Górniak nie chciała przesunąć czasu swojego występu.
- Dostawa kwiatów miała wypadek – musieliśmy znaleźć inne rozwiązanie na dekorację.
- Na scenę wjechał fortepian wynajęty na podstawie maila menadżera jednej z największych w Polsce gwiazd, a gwiazda powiedziała, że na nim nie wystąpi. Pomógł dopiero screen maila.
- W fabryce klienta specjalista wskazał konstrukcję, na której mamy się podwieszać ze sprzętem. Została ona sprawdzona przez jego architektów i naszych specjalistów. Na 10 godzin przed eventem dyrektor fabryki po zobaczeniu sprzętu, chciał go zdemontować i postawić od nowa – wydawało mu się to przerażająco ciężkie (montaż tego trwał 20 godzin:)).
Jak je rozwiązaliśmy?
Jeśli chcecie się dowiedzieć, jak rozwiązaliśmy każdą z tych sytuacji to serdecznie zapraszamy na spotkanie z nami. Opowiemy wtedy, jakie mamy procedury i co decyduje o tym, że w kryzysowych sytuacjach ratujemy naszych klientów, dając im wsparcie i poczucie bezpieczeństwa.
Podsumowując i jednocześnie wracając do tematu naszego wpisu – jak wygląda ŻYCIE producenta na evencie?
Bardzo różnie. Czasem jest bardzo prosto i idealnie, a czasem przerażająco trudno (pomyślmy o montażu 16 godzin w deszczu i zimnie).
Bywają chwile, kiedy nie da się skończyć pracy w zaplanowanym czasie i trzeba zostać do momentu rozwiązania problemów. Zdarza się, że nie ma czasu na sen.
Bywają eventy, kiedy producent musi zapomnieć o tym, że jest człowiekiem i ma potrzeby fizjologiczne.
Oczywiście, każdy z nas chce spokojnych montaży i prostych realizacji, tak jak pilot, chce lotu bez turbulencji. Tego niestety nie da się zaplanować. W takich wypadkach możemy liczyć tylko na super profesjonalizm, ogromną wiedzę i zaangażowanie w 1000%.
